Gdyby nie próg wejścia na Listę 100, który niemiłosiernie rośnie z każdym rokiem, wszyscy z nich znaleźliby się w naszym najważniejszym zestawieniu.
Ale w tym roku, żeby do setki wejść, trzeba było mieć już nie miliony, a miliardy złotych. Okrągły miliard – dokładnie taki majątek należało wykazać, żeby znaleźć się chociaż na tym ostatnim, setnym miejscu.
Część z tegorocznych pretendentów na Liście 100 już była. Nawet i w zeszłym roku, ale nieco gorsza koniunktura w ich branżach albo choć trochę gorsze wyniki finansowe za zeszły rok sprawiły, że z grona 100 najbogatszych na moment wypadli.
Czytaj też:
Lista 100 najbogatszych „Wprost” znów w druku. „Największe wydanie w historii”
Historia listy pokazuje jednak, że do naszego zestawienia zawsze można wrócić. Choćby i po wielu latach.
Ci, którzy siedzieli w poczekalni do Listy 100 w zeszłym roku, teraz pojawili się w głównym rankingu. Tak było z Mieczysławem Ciomkiem i Jackiem Sarnowskim od producenta drzwi KMI Porta czy znanego trójmiejskiego dewelopera Invest Komfort.
W roli pretendenta występował rok temu Dariusz Oskroba, największy polski piekarz, a dzisiaj jest już na 38. miejscu tegorocznej Listy 100. Tak można by wymieniać jeszcze trochę.
Dlatego to, co każdego roku dzieje się pod samą listą, czyli de facto 101., 102., 103. i kolejnymi miejscami, jest również warte obserwowania, bo pokazuje, kto już za rok może znaleźć się w gronie tych 100 najbogatszych.
Pretendenci do Listy 100 najbogatszych Polaków
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.